zabolało, że pokazałem kto założył najbardziej wyśmiewany temat na estradowcu?
Najbardziej wyśmiewany temat? Ale masz rozrywkę, naprawdę.
tamzyrp napisał/a:
Najlepiej zróbcie selekcję przy rejestracji nowych userów - nikt Wam nie będzie wtedy bruździł i pisał nie na rękę. Będziecie się nawzajem wychwalać i wtedy będzie super.
Nie chodzi o brudy, ale o to czy ktoś pisze jako ja, Karol Michalewicz czy jakiś leszczyk z wielkimi marzeniami z i z brakiem szczerości.
Mogę nazwać większość z userów po imieniu, bo naprawdę większość z nich znam i mam z nimi dobry kontakt, a Ty wpadasz, bo jesteś leszczem, który lubi robić zamieszanie.
Pomógł: 131 razy Wiek: 44 Dołączył: 08 Sie 2008 Posty: 5489 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2010-03-26, 23:10
tamzyrp napisał/a:
Najlepiej zróbcie selekcję przy rejestracji nowych userów - nikt Wam nie będzie wtedy bruździł i pisał nie na rękę. Będziecie się nawzajem wychwalać i wtedy będzie super. Większość z Was nie rozumie chyba tego, że świat jest piękny ponieważ każdy jest inny. Gdyby wszyscy byli tacy sami wiało by nudą....
Jak rzucasz argumentami ad personam - przedstaw się z imienia i z nazwiska, chyba że się czegoś/kogoś boisz/wstydzisz/masz kompleksy/udajesz kogoś kim nie jesteś????
Ja zaczynałem między innymi od Geminiaków z piezakami Motoroli, i bez żalu się z nimi pożegnałem.
Witam
Kilka razy zabrałem w tym temacie głos, i odpuściłem sobie, bo jest to w sumie temat nic nie wnoszący pozytywnego dla forum...
Dla kazdego inny sprzet bedzie "tani", dla jednych "alphard", a dal innych srx JBLA-a, dla jednych obciach grać na "silversoundzie", a dla innych nie.
Dla jednych liczy sie artyzm, dla innych tylko "kesz"...
I znając naszą narodową przyware, dyskusja zamieni sie w klasyczna awanture, bo już ma ku temu znamiona.
Mysle ADMINIE, ze czas już zamknąc ten temat, ku dobru forum...
jk
Panowie. Zobaczcie jaki jest temat. Rozumiem, że zaczyna się na tanim sprzęcie, bo przecież nikt się z nim nie rodził.
Ale skoro dopiero zaczynasz, to czemu piszesz, że nie opłaca się inwestować, że 99% klientów, słuchaczy jest głuchych.
Jakie masz ku temu podstawy, doświadczenie? Że zagrałeś naście szkolnych dyskotek? A może trochę wesel, na które żaden ceniący się zespół nie pojechałby, bo się nie opłaca.
Doskonale też rozumiem, np. Pawełka. Dorabia se chłopak i tyle, że psuje rynek biorąc jako zespół 2tyś. za wesele, to już inna sprawa i raczej nie jego zmartwienie. Może również wyrażać opinię, że jest mu tak dobrze, ale nie powinien negować wypowiedzi tych, którzy uważają inaczej.
Wygląda to trochę tak, jakby mówił np. do Regencego (sorry, ale to chyba najbardziej obrazowy przykład) "po cholerę ci taki sprzęt". Gdyby on miał podobne podejście, to nigdy nie doszedłby do poziomu, który posiada. Nadal uważasz, że jest to ekonomicznie nieopłacalne i że jego klienci doznawaliby takich samych wrażeń słuchając dźwięków płynących z jego pierwszych Gemini?
_________________ "Mówić o muzyce - to jak tańczyć o malarstwie"
Nagłośnienie: niedużo Pomógł: 4 razy Wiek: 37 Dołączył: 20 Sie 2007 Posty: 126 Skąd: ok. Bydgoszczy
Wysłany: 2010-03-27, 15:00
mirek143 napisał/a:
Ale skoro dopiero zaczynasz, to czemu piszesz, że nie opłaca się inwestować
Trzeba inwestować, ale są tego jakieś granice. Nie znam się na profesjonalnym nagłaśnianiu, ale z tego co pamiętam cena za usługę to ok. 6% wartości sprzętu. Więc dlaczego nie zainwestować kilku milionów w sprzęt? Nie zawsze się to opłaca.
SILVER SOUND napisał/a:
Dla jednych liczy sie artyzm, dla innych tylko "kesz"...
No właśnie, a dla większości chałturników liczy się właśnie kesz. Wesele to nie żadna sztuka tylko sposób na zarabianie. Jeśli zainwestujesz w sprzęt kilkadziesiąt tysięcy, to chwała Ci za to, ale z finansowego punktu widzenia nie jest to opłacalne. Obsługuję takie imprezy od ponad 10lat, NIGDY nikt nie zapytał o jakąś specyfikację sprzętu itp.
mirek143 napisał/a:
Wygląda to trochę tak, jakby mówił np. do Regencego (sorry, ale to chyba najbardziej obrazowy przykład) "po cholerę ci taki sprzęt".
Ale przykład chyba nie adekwatny do tematu, bo o ile się nie mylę Regency nagłaśnia imprezy, a to w moim odczuciu inna bajka i inne zasady.
mirek143 napisał/a:
Dorabia se chłopak i tyle, że psuje rynek biorąc jako zespół 2tyś. za wesele, to już inna sprawa i raczej nie jego zmartwienie
Dlaczego psuję rynek? W mojej okolicy jesteśmy jedną z najdroższych kapel. W tym biznesie, w różnych rejonach Polski są różne ceny i z tego co pamiętam np w Warszawie 2 osoby kasują do 3500.
Domyślam się, że grasz w większym składzie i jako cały zespół możecie skasować kilka tysięcy, jednak na "łepka" i tak wychodzisz niewiele więcej niż ja.
mirek143 napisał/a:
na które żaden ceniący się zespół nie pojechałby, bo się nie opłaca.
Rozumiem, że to do mnie,
To jako ceniący się zespół podaj adres swojej strony, ocenimy.
_________________ Jeśli Ci pomogłem kliknij POMÓGŁ
Ale przykład chyba nie adekwatny do tematu, bo o ile się nie mylę Regency nagłaśnia imprezy, a to w moim odczuciu inna bajka i inne zasady.
A sądzisz, że na swym pierwszym sprzęcie też nagłaśniał? A popatrz tylko na jego stronę, a zobaczysz, że są tam też zdjęcia z wesel. Wesela jak sam podkreśla też bierze, bo to dobry sposób zarobku. I dzięki inwestycjom doszedł do tego.
pawelek napisał/a:
Dlaczego psuję rynek? W mojej okolicy jesteśmy jedną z najdroższych kapel.
To by wszystko wyjaśniało.
pawelek napisał/a:
To jako ceniący się zespół podaj adres swojej strony, ocenimy.
Sprawa nie tyczy przecież mnie, tylko podejścia. Te same poglądy miałbym jako niegrający. Sprawa tyczy się każdego biznesu "inwestujesz, to się rozwijasz". Z resztą ja już się pokazywałem na forum, może ty teraz.
pawelek napisał/a:
Trzeba inwestować, ale są tego jakieś granice.
A czy ja mówię, że nie? I nigdzie nie napisałem, że masz słaby sprzęt, sam przecież pisałeś, że ostatnio inwestowałeś.
_________________ "Mówić o muzyce - to jak tańczyć o malarstwie"
Ostatnio zmieniony przez mirek143 2010-03-27, 15:59, w całości zmieniany 1 raz
Temat jest tak rozległy, że nigdy nie będzie końca dyskusjom.
Często i gęsto spotykaną postawą jest staropolski wzór 'zapomniał wół, jak cielęciem był'. Nikt się nie urodził z drogim sprzętem, natomiast wspólnym mianownikiem dla poczynań każdego z nas jest dbałość o szczegóły, sposób prowadzenia imprez czy kryteria według których robimy to czy tamto. To, że jakiś czas każdy działa w niskiej półce jest normalne. Firma transportowa też nie zaczyna od kupienia najnowszego Iveco, wynajęcia biura i zatrudnienia dwóch kierowców na umowę o pracę.
Rynek w PL jaki jest, każdy widzi. Ja na przykład mam pełną świadomość faktu, że większość rzeczy, które robię, mógłbym robić kilkunastokrotnie mniejszym kosztem. Zamiast kupować muzykę, opłacać licencję na granie z kopii i tachać własną konsoletę do klubów, mógłbym siepać ściągniętą z netu listę przebojów z CDRów. Zamiast jeździć z HK Audio na imprezy na których sam się nagłaśniam, mógłbym na tyczkach postawić dwa samopały lub STX, grać te imprezy z laptopa i ze sprzętem mieścić się w sedanie. Mam również pełną świadomość, że chłopaczki grający za 200zł w pubach poprzestający na inwestycji w nowe puste CDR , tudzież laptopiarze z samopałami grający za 400zł gdzie bądź, w ostateczności mają w ręce więcej pieniędzy niż ja. Z tego właśnie względu dla mnie rok 2010 będzie rokiem probierczym, który odpowie na pytanie - czy jest sens grać imprezy niebędące weselami... bo jeśli prowadzona od dłuższego czasu przeze mnie sonda mająca odpowiedzieć na pytanie jak bardzo popsuty jest rynek da mi taki wynik, że nie ma sensu się tym zajmować, to wyjeżdżam z kraju albo idę w wesela.
Z pełną świadomością tego, że kiedyś sam to robiłem (ale na tym nie poprzestałem), stwierdzam: ściąganie lewej muzyki, granie za stówkę, olewanie kwestii umów/zatrudnienia i czynienie z tego fajnego sposobu na dodatkową walutę jest jeszcze gorsze niż pójście rano do Biedronki i zgarnięcie kopy towaru do plecaka, a potem sprzedanie go na targu. Z tym że za tą pierwszą opcję można iść siedzieć, a druga to zaledwie wykroczenie. Nie mam zamiaru poświęcać czemuś całego życia mając z tego miesięcznie po odjęciu kosztów tyle, co kwiaciarka. A nie będę do końca życia okradał artystów, psuł rynku i palił głupa w urzędzie, że jestem bezrobotnym - żeby wyjść na swoje.
Na poprzedniej stronie kolega mądrze napisał - reszta to muzycy którzy walną po lufie, pośmieją się a za tydzień robią dokładnie to samo. Druga mądrość ludowa która tyczy się środowiska idealnie to "przyganiał kocioł garnkowi"...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum